Pierwsza porażka Grupy Azoty PWSZ w play-offach. Rywalizacja przenosi się do Warszawy

Grupa Azoty PWSZ Tarnów doznała pierwszej porażki w tegorocznych play-offach. Po pięciosetowym starciu lepsza od tarnowianek okazała się Wisła Warszawa. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki meczu odebrała reprezentantka mazowieckiego klubu Żaneta Baran.

Mocny początek gospodyń dawał nadzieję, że to one wygrają pierwszą partię. Po ataku Joanny Sikorskiej było już 11-6. Podwójny blok Pauliny Bałdygi i Magdaleny Pytel zmienił wynik na 15-10, jednak od tego momentu przewaga zaczęła topnieć. Wygrana przez Wisłę przechodząca piłka, zmniejszyła stratę warszawianek do dwóch oczek. W końcu przyjezdne dopięły swego i doprowadziły do remisu 23-23. Zawodniczki Michała Betlei miały dwa piłki setowe, których nie skończyły. Partię przegrały natomiast po asie serwisowym rywalek.

Drugi set długo toczył się według schematu punkt za punkt. Żadna z drużyn nie potrafiła zapewnić sobie bezpiecznego dystansu. Dopiero finalna część tej odsłony zawodów przechyliła szalę na korzyść tarnowianek. Zapora postawiona przez Magdalenę Jurczyk oraz Joannę Sikorską zatrzymała Wisłę, dając cztery oczka zapasu. Rywalki nieco spuściły z tonu, a pogrążył je atak Sikorskiej, który zakończył seta, doprowadzając do meczowego remisu.

Warszawianki znowu prezentowały się lepiej podczas trzeciego starcia. Szybko uzyskały przewagę i popełniając mniej błędów pilnowały korzystnego wyniku. Trener Betleja desygnował do boju Paulinę Głaz, która pokazała się z dobrej strony, jednak to było za mało. Wypracowany na początku seta dystans, okazał się decydujący i to przeciwniczki dowiozły do końca zwycięstwo w tej odsłonie spotkania.

Będąc pod ścianą siatkarki z Tarnowa pokazały na co je stać. Blok Magdaleny Pytel sprawił, że Grupa Azoty PWSZ prowadziła już pięcioma punktami. Wiślaczki zebrały się do riposty i nadrobiły kilka oczek , jednak później to siatkarki spod góry św. Marcina znowu wystąpiły w roli głównej. Atak Magdaleny Szabó spowodował powstanie czteropunktowej przewagi, czujność na siatce Magdaleny Pytel dał wynik 16-11, a po bloku Pauliny Bałdygi prowadzenie gospodyń wzrosło do siedmiu oczek. Taka właśnie skala dominacji gospodyń utrzymała się do końca partii.

Tie-break zaczął się pomyślnie dla warszawianek. Miejscowe praktycznie przez cały czas były zmuszone gonić wynik. Autowy atak przeciwniczek spowodował, że strata wynosiła tylko jeden punkt (8-9). Wówczas doszło do serii błędów tarnowskich siatkarek. Wisła mając w zapasie cztery oczka mogła sobie nawet pozwolić na drobne pomyłki, a i tak zrewanżowała się za sobotnią porażkę.

Dwa kolejne spotkania między tymi zespołami odbędą się w Warszawie, w najbliższą sobotę i niedzielę. Jeśli rywalizacja dalej pozostanie nierozstrzygnięta, decydujący mecz zaplanowany jest na hali tarnowskiej PWSZ. W drugim półfinale Joker Świecie prowadzi z MKS-em Dąbrowa Górnicza już 2-0.

Grupa Azoty PWSZ Tarnów – Wisła Warszawa 2-3 (26-28, 25-19, 19-25, 25-18, 11-15)

Fot. Tomasz Schenk