Niekończąca się opowieść z Hawkins. Trzeci sezon „Stranger Things”

4 lipca 2019 roku odbyła się premiera trzeciego sezonu najbardziej wyczekiwanego serialu tego lata – Stranger Things. Pierwszy sezon powstał w 2016 roku, w reżyserii braci Duffer i od razu zyskał dużą popularność. Niewątpliwie wpłynął na to klimat lat 80. i świetnie dobrana obsada.

Główną rolę w serialu odgrywa grupa nastolatków z miasteczka Hawkins, które okazuje się nie być zwyczajnym miejscem. Paranormalne zjawiska pojawiające się w miasteczku zaczynają niepokoić mieszkańców. Kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach znika jedne z bohaterów, jego przyjaciele postanawiają stawić czoła strachom panoszącym się po Hawkins.

Trzeci sezon łączy elementy komedii z horrorem z najwyższej półki. Wątki grozy są w tej odsłonie serii znacznie bardziej rozbudowane i przedstawione w bardziej naturalistyczny sposób. Twórcy wyciągnęli wnioski z niedociągnięć, które zdaniem fanów pojawiły się w poprzednich sezonach. Trzeci sezon z pewnością przyprawi niektórych widzów o dreszcze, rozbawi, a przede wszystkim zapewni świetną rozrywkę na długie godziny.

Bracia Duffer uzyskali niesamowitą więź z widzami serialu. Mamy wrażenie jakby bohaterowie niemal dorastali na naszych oczach. Śledzimy ich przygody, jesteśmy świadkami tego jak rozkwitają wspaniałe przyjaźnie oraz gorące relacje miłosne, których w nowym sezonie oczywiście nie mogło zabraknąć. Można śmiało stwierdzić, że do Hawkins przybyło gorące miłosne lato. Spotykamy naszych bohaterów rok później i obserwujemy jak przeżywają pierwsze miłosne przygody. Mowa tutaj oczywiście o Jedenastce (Millie Bobby Brown) oraz Mike’u (Finn Wolfhard), którzy spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, nie mogąc się od siebie odkleić. Wprawia to w zakłopotanie Hoppera (David Harbour), a cała sytuacja stanowi jeden ze śmieszniejszych wątków serialu.

W ciągu roku Hawkins zdążyło zapomnieć o dramatycznych wydarzeniach minionych lat. Bohaterowie są przekonani, że raz na zawsze rozprawili się z łupieżcą umysłów. Główną atrakcję w mieście stanowi teraz ogromne i nowoczesne centrum handlowe Starcourt Mall, które przyciąga tłumy nastolatków, a także stanowi konkurencje dla miejscowych sklepów. Poznajemy również nowe postacie – wygadaną, inteligentną i pełną pozytywnej energii Robin, która wraz ze słynnym Stevem Harringtonem pracuje w lodziarni ,,Ahoy’’. Ich relacja zmierza w całkowicie innym kierunku, niż moglibyśmy się tego spodziewać.

Nie zabrakło również ,,złych Rosjan”. W trzecim sezonie bracia Duffer całkowicie nas zaskoczyli i rozbudowali wątek sowieckiego spisku. Cała akcja skupia się wokół centrum handlowego, ponieważ właśnie tam dzieją się najbardziej niepokojące rzeczy. Już z pierwszych odcinków dowiadujemy się, ze grupa rosyjskich naukowców ma zamiar ponowie otworzyć przejście na drugą stronę.

Nowa postać łupieżcy umysłów czerpie inspiracje z największych horrorów lat 70. i 80. Bracia Duffer inspirowali się horrorem science fiction Plazma (1988), w którym galaretowata substancja niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, a pożerając kolejne osoby rośnie w siłę. Dokładnie to twórcy przedstawili w nowym sezonie.

Twórcy przygotowali pełną akcji, humoru i odniesień do kina lat 80. opowieść. Możemy doszukać się smaczków z wielu kultowych amerykańskich produkcji. m.in. kultowy. W repertuarze Starcourt znajdujemy filmy takie, jak: Powrót do Przeszłości (1985), Fletch (1985), Powrót do krainy OZ (1985) czy Coś (1982) mistrza horroru Johna Carpentera. Należy również wspomnieć o genialnym soundtracku, który bez wątpienie pokochają wszyscy głodni dobrej muzyki widzowie.

Stranger Things to bez wątpienia jeden z najlepszych seriali, jakie możemy obejrzeć w te wakacje. Nowy sezon stanowi świetną rozrywkę zarówno dla starszych, jak i tych młodszych widzów. Pozostaje nam z niecierpliwością czekać na kolejną odsłonę serialu.

Oliwia Złonkiewicz

Fot. Netflix